Forever hold this heart that I will give to you. Forever I will live for you. I'm awake I'm alive. Now I know what I believe inside. Now it's my time. I'll do what I want cause this is my life. Here (right here), right now (right now) Jen: I'll stand my ground and never back down. I know what I believe inside. A rhapsody for you and me. And every melody is timeless. Life was stringing me along. Then you came and you cut me loose. Was solo singing on my own. Now I can’t find the key without you. [Pre-Chorus: Zara Larsson] And now your song is on repeat. And I’m dancin' on to your heartbeat. Karaoke/wersja instrumentalna piosenki z podręcznika Nowej Ery - Lekcja Muzyki 4 "Piosenka na rozgrzewkę"Muzyka: Dariusz TarczewskiSłowa: Arleta Niciewicz-Ta Przeczytaj recenzję #12 Na Zachodzie bez zmian Klondike Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu - Rzucanie okiem - podcast. empikfoto.pl empikbilety.pl EmpikGO Papiernik Zostań sprzedawcą Empik Premium Empik Pasje Aplikacja mobilna Biznes Pomoc Rzucanie welonem, muchą czy krawatem podczas oczepin to niemalże obowiązkowy punkt każdego wesela, prawda? 🤔. Jeśli za tym nie przepadacie, to mamy dobrą wiadomość! Możecie rozważyć alternatywne sposoby zabawy. Jakie? Już podpowiadamy 😉 👉 Poszukiwanie atrybutów Pary Młodej, ukrytych w różnych miejscach lokalu, Nie tylko grozi nadciśnieniem tętniczym, ale i rozwojem nowotworu płuc. Rzucenie palenia niestety nie jest łatwym procesem. Wymaga ono czasu, a także zależy od mobilizacji osoby uzależnionej. Pomoc stanowią różnego rodzaju specjalne preparaty, w postaci tabletek czy plastrów. Na jakiej zasadzie działają? Co na głód nikotynowy . Narkotyki. Złe, zakazane, szkodliwe. Rynek jednak kwitnie. W filmie i literaturze portretowane zarówno od tej mrocznej strony, jak i od tej radosnej. Nie wiadomo gdzie się opowiedzieć, zwłaszcza że w muzyce nie jest lepiej. W jakiś magiczny sposób narracja o danym narkotyku bardzo przypomina samą specyfikę jego działania. Forma odzwierciedla treść, nawet jeśli jest to kompletnie niezamierzone. Z nieznanych przyczyn najwięcej do powiedzenia w narko-kwestii mają muzycy rockowi. Czyżby obowiązywała jakaś zniżka uzależniona od ilości gitar w składzie? Przedstawiam Ci, miły Czytelniku, całkowicie subiektywne zestawienie dziesięciu najlepszych piosenek o narkotykach. Nie wliczając oczywiście samych peanów na cześć marihuany – tu należałoby ułożyć osobne top 10. Bo narkotykiem rozumianym jako używka może być oczywiście wszystko. Nie wczoraj Kesha odkryła, iż „your love is my drug”. Ale dziś nie o tak pięknych metaforach. Chodzi tylko o twarde fakty na temat narkotyków, również tylko twardych. 1. Eric Clapton „Cocaine” Król Clapton nie owija w bawełnę. „Kokaina” to klasyk ograny i znany na wylot, jednak jest w nim coś, od czego nie możemy się uwolnić, niczym od tytułowej kokainy. Nie mamy tu do czynienia z rozwiniętą metaforyką, homeryckimi porównaniami czy innymi figurami stylistycznymi, które ubarwiają tekst. Wymowa jest prosta, a przekaz jasny: „ona nie kłamie”. Biała Dama to istne serum prawdy. Problem tylko w tym czy aby naprawdę chcemy ją poznać? RANK: DO DRUGS. 2. Queens Of The Stone Age „Feel Good Hit of the Summer” Josh Homme nie śpiewa o jakimś konkretnym odczuciu po ćpaniu, nie ocenia – po prostu wymienia ciągiem poszczególne używki. „Nikotyna, valium, vicodin, marihuana, ecstasy i alkohol. KKKKOKAINA”. Na samym końcu ciągu kokaina, niczym swoiste ukoronowanie. Im dłużej trwa wyliczanka, tym muzyka robi się głośniejsza i hałaśliwsza, tak jakby specjalnie całość miała nabierać rozpędu, by stać się nieznośnie przytłaczająca. Może chodzi o to, że lepiej nie mieszać? RANK:? 3. The Beatles „Lucy in the Sky with Diamonds” Tłumaczenie Lennona o rzekomym napisaniu tej piosenki po zobaczeniu obrazka autorstwa syna nie przekonało chyba nikogo. Nic innego, tylko kwas pasuje do tej wizji Lucyny na tle nieba usianego diamentami. Mogłoby się wydawać, że to płytka metafora, którą ułożyć mógłby każdy, ale tripowy klip wyjaśnia wszystko. TO MUSIAŁO BYĆ LSD. Całość albumu „Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band” wygląda podejrzanie kolorowo, nie wspominając o filmie „Yellow Submarine” zekranizowanym na jego podstawie. Przypadki nie istnieją. Ostatecznie, akceptując tłumaczenie Lennona, zawsze można założyć, że to synowi dosypano coś do tradycyjnej herbatki five o’clock. RANK: DO DRUGS. 4. Blur „Beetlebum” Zamiast kadrów z „Beetlejuice” wyobraźcie sobie Damona Albarna wciągającego opary hery przez rozgrzaną folię. Metoda znana z „Dzieciaków” czy „Gummo” nazywa się „chasing the dragon” albo „chasing the beetle” – to już bezpośrednia referencja do utworu Blur. Sam klimat oczywiście odpowiada narkotykowi, Albarn sennie i powoli śpiewa „po prostu odpływam” . „Ona mnie nakręca”. RANK: DO DRUGS. 5. Jimi Hendrix „Purple Haze” Hendrix: kolejny (obok Lennona) artysta, który nie chce się przyznać. Dałby spokój, wszyscy wiemy jak wyglądały lata 60. w Stanach Zjednoczonych Ameryki – nie było szans chociażby nie otrzeć się o narkotyki. Tym bardziej, że zwrot „purple haze” odnosi się nie tylko do fioletowego haszyszu, ale i do pewnej odmiany LSD. Nie ma przypadków, zwłaszcza że estetyka całego The Jimi Hendrix Experience wygląda na mocno kwasową. „Am I happy or in misery?” retorycznie pyta Hendrix. Po śnie o fioletowej mgle (jak tłumaczył genezę tekstu) takie rozterki raczej nie przyszłyby mu do głowy. RANK: ? 6. MGMT „Time to Pretend” Biedny John Bonham – jego śmierć przez zadławienie własnymi wymiocinami przetacza się przez popkulturę od 1980 roku, będąc przetwarzaną na miliony sposobów. Muzycy MGMT również skorzystali z tego motywu, okrasili obficie herą i koką – i oto mamy „Time to Pretend”. „To nasza decyzja, by żyć i umrzeć młodo”. Zasadniczo wymowa tekstu jest nieciekawa: skazanie na samotność, zapomnienie miłości i rodziny, czas udawania, ostatecznie zgon. Melodia natomiast tak skoczna, że od razu chcemy udawać, umierać i porzucać wszystko. Kusi zwłaszcza fragment: „co innego możemy zrobić?/Znaleźć pracę w biurze i budzić się rano, by dojechać na czas?”. Ćpać zatem czy nie? Coś za coś, mówią chłopcy z MGMT. I nie dają odpowiedzi. RANK: ? 7. Placebo „My Sweet Prince” Mroczna kropka nad i. Wydaje się jasne – biseksualista Molko śpiewa o miłości do Słodkiego Księcia. „Nie wiedziałem, że będę pełny pożądania”; „mój słodki książę, jesteś tym jedynym” – to nie tak! Wystarczy poczytać o efektach działania heroiny na Wikipedii i okazuje się, że „Sweet Prince” to kompendium wiedzy. Sam klimat piosenki, mroczny i ciężki, idealnie odnosi się do zdań o działaniu depresyjnym na ośrodkowy układ nerwowy. „Wspólnie możemy przepędzić ten ból”; „to wszystko przywróci ogień/ścieśni dziurę w mojej żyle” – to nie metafory, to autentyk. RANK: DON’T DO DRUGS. 8. The Stranglers „Golden Brown” Jakoś łatwo przyznać się muzykom śpiewającym o heroinie, o co chodziło w tekście. Wokalista The Stranglers, Hugh Cornwell, otwarcie mówi, że tekst opowiada zarówno o kobiecie, jak i o heroinie; o tym, jakich dostarczają przyjemności. „Przybywa z daleka/zostaje na dzień” – szkoda, że nie ma mowy o zjeździe po! „Żadnych trosk przy złocistobrązowej” – i nawet melodia jest beztroska, jest miło i fajnie, fajnie jest ćpać. RANK: DO DRUGS. 9. The Raveonettes „ Raveonettes nie śpiewają o żadnym konkretnym narkotyku, nie kierują też słów do żadnej konkretnej osoby. „Wiem, że je lubisz, wiem, że je masz – To ujęcie pasujące do używek w ogóle – jako ogólnoludzka, wspólna słabość. Zew Tanatosa, skłonność do autodestrukcji. Ludzkość jest zwykłą bandą straceńców. Najgorsze, że przez utwór Raveonettes przebija niema zgoda, mimowolna akceptacja. „I know you love”. Cóż poradzić? RANK: YOU DOIN’ IT ANYWAY. 10. The Rolling Stones „Brown Sugar” Tak wiele piosenek Stonesów opowiada o narkotykach, że nie sposób wybrać faworyta. „Brown Sugar” będzie więc tylko reprezentantem. W ramach ich twórczości można by przeprowadzić osobny ranking, ale „Brown Sugar” jest flagowym przykładem – zarówno twórczości Toczących Się Kamieni, jak i ich podejścia do narkotyków. Jest to bowiem sama radość, a bogata metaforyka odnosząca się do sfery seksualnej nie pozostawia żadnych wątpliwości interpretacyjnych. Jak widać po ich karierze te metody są idealne, aby zakonserwować młodzieńczego ducha i pełnię energii. Brązowy cukier smakuje wyśmienicie, śpiewa Mick Jagger, niezależnie od tego czy mamy na myśli czarnoskórą dziewczynę, czy brudną herę. RANK: DO DRUGS. Podsumowanie tego skromnego rankingu wypada niezwykle ciekawie – wbrew obiegowej opinii: nic, tylko ćpać! Ale nie żyjemy w szalonych latach 60., nie jesteśmy muzykami rockowymi i nie stać nas – jeśli nudna profilaktyka Was nie przekonuje, weźcie chociaż to pod rozwagę zanim rzucicie się do telefonów, by dzwonić do swojego dilera. Poza tym powszechnie wiadomo, że na potrzeby jakiegokolwiek dzieła, muzycznego, literackiego czy filmowego, trzeba koloryzować. Prawda nie może stać na przeszkodzie dobrej opowieści, niezależnie od tego czy oglądamy „Las Vegas Parano”, czy słuchamy Stonesów. A kogo by tam interesował zjazd czy złoty strzał? W ramach zadośćuczynienia zdroworozsądkowemu społeczeństwu oraz odstawienia wizji na temat fantastycznego działania używek proponuję „Requiem dla snu”. fot. pexels Weselne przesądy to oddzielna kategoria dla tych, którzy starają się organizować ślub zgodnie z tradycją i zwyczajami, o których słyszeli od małego. „Nie zakładaj pereł na ślub„, „Uważaj na to, aby narzeczony nie zobaczył Cię w sukni ślubnej” itd… Ty oczywiście wystraszona przez babcie i mamę chcesz, aby ten najważniejszy dzień w życiu obył się bez wpadek. Co robisz? Chcesz uwzględnić wszystkie przesądy, ale szybko okazuje się, że jest ich zdecydowanie za dużo 😂 Spis Treści1 Lepiej dmuchać na zimne?2 Weselne przesądy, czyli 8 najbardziej popularnych zabobonów. Których przestrzegaliście na swoim przyjęciu? Lepiej dmuchać na zimne? Mówi się, że przestrzeganie ślubnych przesądów sprawi, że wszystko ułoży się po myśli nowożeńców. Niestety takiej pewności nie ma nikt i żadna nieziemska siła nie jest w stanie sprawić, aby pogoda w dniu ślubu była wymarzona, kwiaty na ślub nie opadły, goście byli zadowoleni, a zabawy weselne sprawiły, że wszyscy będą uradowani. Mimo wszystko i tak każdy z nas bierze zabobony na poważnie. Zaskakujące, prawda? fot. pexels Weselne przesądy, czyli 8 najbardziej popularnych zabobonów. Których przestrzegaliście na swoim przyjęciu? W czasie zabawy także niektórzy pamiętają o przesądach, które mogą w jednej chwili wszystko zepsuć. Czego się wystrzegać i o czym pamiętać? Rzucanie welonem. Panna młoda powinna zrobić to raz. Drugi raz przynosi podobno nieszczęście Przenoszenie przez próg. To dość znany przesąd. Pan Młody powinien na rękach przenieść swoją świeżo poślubioną żonę przez próg. Dzięki temu potencjalnie ratuje ją przed potknięciem, które jest złą wróżbą Bukiet panny młodej lub welon. Bardziej niż przesąd można powiedzieć, że to zwyczaj. Ta z panien, która złapie jedną z dwóch wspomnianych rzecz, następna wyjdzie za mąż Rzucanie muszką lub krawatem. Analogicznie sprawa wygląda wśród panów. Ten kawaler, który jako pierwszy złapie rzucaną przez pana młodego rzecz, szybko się ożeni Pierwszy taniec. Jeśli para pomyli kroki w czasie pierwszego tańca, mówi się, że nie będzie zgodnie iść przez życie Rzucanie kieliszkami. Nowożeńcy powinni rzucić za siebie kieliszki po tym, gdy spożyją alkohol. Jeśli szkło się potłucze, będą ze sobą szczęśliwi Powitanie z niespodzianką. Para Młoda otrzymuje dwa kieliszki: jeden z wódką, a drugi z wodą. Ta osoba, która wybierze kieliszek z alkoholem, będzie rządzić w związku Chlebem i solą… W czasie powitania chlebem i solą, ktoś zadaje pytanie o to, co panna młoda woli: chleb, sól czy pana młodego. Właściwa odpowiedź powinna brzmieć: „Chleb, sól i Pana Młodego, aby pracował na niego” Z którymi przesądami spotykacie się najczęściej? Czy Waszym zdaniem należy je brać na serio w czasie ślubnych przygotowań? Wiktoria, która pracuje przy organizacji wesel, powiedziała, że mimo tego, że ludzie szydzą z zabobonów, wiele osób i tak się nimi kieruje. Jeśli mam być szczera, jestem w szoku, że cały czas tak to wygląda. Pary Młode biorą sobie do serca ślubne przesądy i naprawdę niejednokrotnie słyszałam o tym, jak nowożeńcy i ich rodziny dopinają wszystko na ostatni guzik z uwzględnieniem tradycji i zabobonów fot. pexels – Bez względu na ślubne atrakcje, każda para młoda marzy o jednym – o świętym spokoju w dniu ślubu – mówi Bogna Bojanowska, Wedding Plannerka z Wytwórni Ślubów. Ekspertka od planowania wesel opowiada, jak Polacy bawią się w trakcie pandemii, na jakie atrakcje stawiają i kiedy zlecają konsultantce ślubnej organizację z Bogną Bojanowską, Wedding Plannerką z Wytwórni Ślubów, która zorganizowała już ponad 100 ślubów w Polsce i Paryżu, w tym kameralne wesela oraz duże, kilkudniowe przyjęcia, również dla VIP-ówW jakich miesiącach odbywa się najwięcej wesel? Czy jesień i zima to martwy sezon?Z uwagi na pandemię, w tym roku sezon ślubny przesunął się na pełną jesień, a nawet na początek zimy. Kolejny sezon zacznie się natomiast zdecydowanie wcześniej, gdyż spora liczba ślubów z różnych powodów była przesuwana na rok 2022. Dla mnie nie istnieje coś takiego jak martwy sezon. Zimą, gdy nie mam realizacji, pracuję intensywnie z parami nad ich ślubnymi trendy panują obecnie w branży weselnej?Kameralne śluby odmieniane są przez wszystkie przypadki. Podkreślam tylko, że „kameralne”, nie znaczy „skromne”. W czasach pandemii pary młode zwróciły się do swoich potrzeb, marzeń i pragnień. Był to czas analizy, ale też próba zaznajomienia się z nowymi możliwościami. Dzisiaj pary układają ślubne puzzle jeszcze bardziej świadomie, kierując się nie tym, co wypada, ale swoimi priorytetami i i wesele to dzień, w którym pary chcą celebrować miłość w gronie najbliższych. Pragną zapewnić gościom doznania na poziomie wizualnym, estetycznym, smakowym, a nawet zapachowym. Już nie goszczą ich przez jeden, ale nawet przez trzy dni. Zauważyłam także, że pary coraz odważniej podchodzą do tematu dekoracji i własnej stylizacji. Spójność to ich motto przewodnie, tuż obok dopasowania do ich stylu życia i upodobań. Nie chcemy zaskakiwać, ale wolimy dopieszczać obecnych gości. Warto przeczytać również:Jak zorganizować wesele, żeby było udane? Ekspertka mówi, jak lubią się bawić PolacyUdało jej się uciec z Afganistanu. Masooma Sultani opowiada swoją historięJak wesela zmieniły się w ciągu ostatnich 10 lat? Co stało się modne, co zyskuje na popularności, a co odeszło do lamusa?Każdy rok ma swoje ślubne hity. W ciągu ostatnich 10 lat widziałam szał na fotobudki, pokazy gotowania na żywo, a nawet wszechobecny róż i kadry ze ślubu w stylu „must have”. Dzisiaj coraz częściej słyszę od swoich par hasło „slow wedding”. Atrakcje to tylko miły dodatek, liczy się celebracja wśród bliskich. Moją rolą, jako Wedding Plannera, jest podsuwanie ciekawych pomysłów i rozwiązań. Rekomenduję je nie dlatego, że są modne, ale dlatego, że pasują do pary młodej oraz do miejsca ślubu czy wesela. Czasem jest to wyeksponowana ścianka do zdjęć, innym razem recital ulubionego wokalisty, a jeszcze innym razem – bufet lokalnych specjałów. Nie trudno jest nafaszerować przyjęcie weselne modnymi elementami, sztuką jest dopasowanie do siebie wszystkich puzzli i ułożenie ich w jeden, spójny koncept, który odzwierciedla charakter i styl pary młodej. Czym wesela różnią się od tych organizowanych przed pandemią?Śmiało mogę powiedzieć, że młode pary czerpią jeszcze większą radość ze spotkania z bliskimi i uważnie dobierają listę gości. Pilnują, aby na weselu zgromadziły się wszystkie bliskie im osoby. Od początku pandemii powtarzam jak mantrę słowa „miłości nie da się przełożyć”. Dzisiaj młodzi odważnie podejmują decyzję o zawarciu związku małżeńskiego, ale wszelkimi sposobami zabezpieczają się przed ewentualnym brakiem możliwości realizacji ślubu. Obserwuję także nowy trend korzystania z naszych usług już na ostatniej prostej, czyli w dniu ślubu. Świadczymy dedykowane usługę koordynacji ślubu i wesela. Para, która ma czas, wiedzę, chęć samodzielnej organizacji wesela, potrzebuje odciążenia w dniu ślubu, aby skupić się na gościach i na sobie. W tym roku nasze pary jeszcze chętniej korzystały z tej usługi. Warto jednak wiedzieć, że współpraca z Wedding Plannerem zaczyna się już na kilka miesięcy przed ślubem, musimy bowiem poznać charakter i styl uroczystości oraz wszystkich zaangażowanych podwykonawców. Tylko wtedy możemy złożyć marzenia pary młodej w atrakcje cieszą się największą popularnością wśród weselnych zabaw?Przyznam, że coraz więcej par rezygnuje z typowych weselnych zabaw na rzecz ciekawych atrakcji – niekoniecznie takich, które przerywają zabawę i zmuszają do aktywnego działania. Zaliczają się do nich: bufety tematyczne, niebanalne księgi gości, a nawet miniwarsztaty, które pozwalają gościom zrobić coś ciekawego podczas przeczytać również:Niezwykłe historie kobiet, które walczą o swoje prawa w AfganistanieKim jest Maryja Kalesnikawa – białoruska opozycjonistka skazana na 11 lat łagrów?W tym sezonie moje pary postawiły na muzykę, która łączy pokolenia, a także na kulinarne atrakcje, które przybliżają region i polską kulturę. Czuć jednak wyraźnie, że po czasach zamknięcia i pandemii pary młode marzą przede wszystkim o celebrowaniu zaślubin w gronie najbliższych, bez tysiąca przerywników. Doceniamy „tu i teraz” oraz drobne przyjemności tego dnia. W moim przekonaniu jest to najpiękniejszy efekt czego Państwo młodzi najczęściej rezygnują?Bazując na moim 12-letnim doświadczeniu jako Wedding Plannerki, mogę powiedzieć, że coraz więcej par podchodzi do tematu ślubu i wesela bardzo praktycznie. Młodzi wybierają elektroniczne zaproszenia zamiast tradycyjnych, nie chcą wodzireja, a podziękowania dla rodziców realizują w bardziej kameralnej formie. Rezygnują także ze słynnych poprawin na rzecz niebanalnego grilla czy śniadania na trawie. Moją rolą jako Wedding Plannerki jest ułożenie planu dnia i przedstawienie wszystkich opcji tak, aby para wiedziała, jaki ma wachlarz stosunek młode pary mają do tradycyjnych, polskich zwyczajów? Czy chcą je kultywować? A może wolą zastąpić je czymś innym?70 proc. moich par mieszka poza granicami Polski. Dla nich polskie tradycje są niezwykle istotne, to okazja, żeby pokazać rodzinie partnera świetność Polski w pełnym wydaniu. Mamy więc wtedy tradycyjne powitanie chlebem i solą, podziękowania dla rodziców, a często nawet wiejski stół. U wszystkich par obserwuję zachowanie „pierwszego tańca”, uroczyste krojenie tortu oraz oczepiny. Te ostatnie przybierają bardziej amerykańską postać – obejmują rzucanie bukietem i krawatem, ale sama idea również:Piosenki na pierwszy taniec – jaki utwór wybrać na wesele?Jakie były najbardziej nietypowe zachcianki Pani klientów?Usługi Wedding Plannera wybierają pary, którym z jednej strony brakuje czasu na to, żeby zająć się samodzielnie organizacją, ale z drugiej mają określone potrzeby i priorytety. Dla jednych klientów przygotowaliśmy ogromne instalacje kwiatowe, dla innych muzycy ściągani byli z Włoch. Jeszcze inni konsultują się z astrologiem w temacie dnia i godziny ceremonii, a są i tacy, którzy chcą zaoferować swoim gościom polskie specjały na nadbałtyckich plażach. Moją rolą w tym wszystkim jest podanie na tacy gotowego rozwiązania tak, aby pary mogły wybierać najlepsze dla nich opcje ślubne w zaciszu własnego domu. Czuwam nad przepływem informacji między nimi a wybranym podwykonawcą, koordynuję wszystkie ustalenia, weryfikuję umowy, trzymam w ryzach budżet, a wisienką na torcie jest wsparcie moje i mojego zespołu w dniu ślubu. Bez względu na ślubne atrakcje, każda para młoda marzy o jednym – o świętym spokoju w dniu ślubu. W tym dniu młodzi chcą się skupić jedynie na celebrowaniu miłości, resztę zostawiają mi. Niejednokrotnie rodzi się między nami nie tylko przyjaźń, ale i ogromne zaufanie. Pary młode wiedzą, że będę czuwać na stanowisku do ostatniego punktu zabaw w faux-pas najczęściej popełniają weselnicy?Śmiało mogę powiedzieć, że minęły już czasy niezadowolenia z miejsca przy stole, serwowanych potraw czy przyjścia na wesele w białej kreacji. Dzisiaj standardem jest skupienie się na każdym gościu i jego potrzebach. Dopasowujemy menu, muzykę, a nawet informujemy o preferowanym stylu ubrania gości, a wszystko po to, żeby tych faux-pas nie było. Muszę powiedzieć, że takie podejście sprawdza się wyśmienicie! Te osoby nie dostaną ślubu kościelnego. Ksiądz nie zgodzi si... Przeskocz do treści Igo prezentuje czwarty singiel z nadchodzącej solowej płyty. Po „Helenie”, „Brudasie” i „To też o tobie” nadszedł czas na pierwszy angielskojęzyczny utwór – „I Need No Love”. Więcej na ten temat Rozrywka w Krakowie Kraków jest prawdziwą stolicą rozrywki południowej Polski. Zresztą jako miasto licznych atrakcji słynie także poza granicami kraju. W każdy weekend na ulicach Krakowa można spotkać zachwyconych obcokrajowców, którzy przylatują do Krakowa spędzać czas w licznych klubach i barach. Warto jednak pamiętać, że w Krakowie można robić znacznie więcej, niż bawić się w klubach – choć warto tego spróbować, bo są one znakomite. Nie brak tu bogatej oferty mniej typowych i nieszablonowych rozrywek. Oto krótki przewodnik po niebanalnych atrakcjach Krakowa. Idealny poradnik na weekend. Klub Badaxe zaprasza na niesamowite doświadczenie, jakim jest rzucanie siekierami. To całkowita nowość, która od razu po wejściu na rynek błyskawicznie zdobyła miłośników. Rzucanie siekierami to idealna rozrywka dla każdego, kto chce odstresować się, poruszać i aktywnie spędzić czas ze znajomymi. Warto zaznaczyć, że u nas rzucanie siekierami traktowane jest jako rozrywka idealna na piątkowy wieczór, jednak na przykład w Stanach zjednoczonych to poważny sport z rozgrywkami ligowymi. Może i u nas rzucanie siekierami stanie się kiedyś tak popularne. Na razie, jeśli chcecie zasmakować tej nietypowej, ale coraz modniejszej aktywności, zajrzyjcie na początek na stronę www. by sprawdzić wszystkie niezbędne informacje, na stronie dowiecie się też, jak zarezerwować tor. W klubie Badaxe możecie też zorganizować imprezę zamkniętą, wynajmując cały lokal. To świetna opcja na niebanalny wieczór kawalerski albo imprezę integracyjną dla pracowników. W Krakowie możecie też znakomicie bawić się, jeśli lubicie zagadki, szyfry i tajemnicze opowieści. O co chodzi? O pokoje zagadek nazywane też escape room. Zasady tej zabawy są bardzo proste. Pokój zagadek to pomieszczenie, w którym grupa bawiących się jest zamykana na określony czas, zwykle na godzinę. Przez ten czasu musicie odnaleźć wyjście i odgadnąć szyfr, który umożliwi otwarcie drzwi. W tym celu musicie rozwiązywać kolejne zagadki oraz wykonywać zadania – często wymagające pomysłowości, nieszablonowego myślenia oraz przede wszystkim współpracy w ramach grupy. Każdy pokój ma swoją fabułę i scenariusz – tematem może być jakaś epoka historyczna, mogą to być motywy kosmiczne, detektywistyczne i wiele innych. W Krakowie znajdziemy na przykład escape room, w którym będziecie szukać leża… Smoka Wawelskiego. Warto też pamiętać, że każdy escape room ma przypisany poziom trudności oraz grupę wiekową – są pokoje zagadek dedykowane dla rodzin z dziećmi, są też scenariusze wyłącznie dla osób dorosłych i o mocnych nerwach. Dość podobną rozrywką, choć o nieco innym charakterze są tzw. domy strachu. Niewiele mają jednak wspólnego z kiczowatymi i raczej śmiesznymi niż strasznymi domami strachu znanymi nam z objazdowych wesołych miasteczek. Współczesny horror house to maksymalny wyrzut adrenaliny i silne emocje w konfrontacji z mrocznymi siłami i potworami – wszystko jest realistyczne i naprawdę przerażające. Z tego powodu horror house, jaki też znajdziecie w Krakowie, to rozrywka wyłącznie dla osób pełnoletnich. Niekiedy zdarzają się scenariusze dla nastolatków, ale wyłącznie za zgodą ich opiekunów prawnych.

piosenka na rzucanie krawatem